Wika i Marcin

 

Wika z Marcinem chyba wygrali los na loterii, bo takiej pogody nie widzieliśmy nigdy o tej porze…a był to ostatni dzień października.  Ale do rzeczy, Marcin to najbliższy kuzyn Dominika,  niespełna miesiąc przed wykonaniem tych zdjęć bawiliśmy się wszyscy razem na ich wspaniałym weselu. My z naszej strony obiecaliśmy Wice i Marcinowi, że skoro nie robiliśmy reportażu, to nie odpuścimy im sesji. Więc słowo się rzekło, nadszedł ten dzień…

PETARDA I OGIEŃ – Nie mamy innych słów na opisanie tego co się tam działo, choć z początku było niewinnie. To jaki wyszedł z nich ogień emocji na zdjęciach, jak Ci ludzie swobodnie czuli się przed obiektywem to coś nie do opisania! Mówi się, że jak ktoś się zna, to lepiej się takie osoby fotografuje. Coś w tym jest, chociaż ten skromny duet pierwszy raz widział nasze obiektywy.

Sceneria to zwykłe pare głazów gdzieś w szczerym polu, ale jeśli wszystkie czynniki ułożą się w idealną całość, to wychodzi idealny przepis na fantastyczną sesję. My do dziś jesteśmy nią zachwyceni, zresztą nie tylko my.

Wiko i Marcinie, skradliście nasze foto-serduszka, wróćcie kiedyś jeszcze przed nasze obiektywy.